Kolejny sukces kryminalnych z "narkotyków"
Kryminalni z Wydziału Operacyjno - Rozpoznawczego z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI przeprowadzili kolejną zakończoną sukcesem realizację narkotykową. Ich "celem" była mieszkanka Targówka, u której zabezpieczyli marihuanę i mefedron w znacznej ilości. Narkotyki te miały być sprzedawane na ulicach Pragi Północ. Kobieta usłyszała zarzut w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Praga Północ i została objęta policyjnym dozorem. Grozi jej kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Kryminalni z Wydziału Operacyjno – Rozpoznawczego Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI podczas ostatnich działań przy ul. Wileńskiej udowodnili swoją skuteczność w walce z przestępczością narkotykową na Pradze Północ. O tej akcji pisaliśmy TUTAJ (to publikacja dotycząca zatrzymania dilera przy ulicy Wileńskiej).
Analizując kolejne informacje uzyskane w wyniku pracy operacyjnej w lokalnym środowisku narkotykowym kryminalni dotarli tym razem do mieszkanki Targówka zamieszanej w ten rodzaj przestępczości. Z ustaleń kryminalnych wynikało, że 23-latka nie tylko przechowuje w mieszkaniu dużą ilość nielegalnych substancji, ale też dzieli je na porcje handlowe, które są następnie sprzedawane na ulicach Pragi Północ.
Policjanci zaplanowali przeszukanie wytypowanego lokalu. Bardzo szybko potwierdzili swoje ustalenia. W mieszkaniu kobiety znaleźli foliowe torebki i plastikowe pojemniki z poporcjowanymi substancjami, wagę elektroniczną, kilkadziesiąt tysięcy złotych i kilka telefonów komórkowych. Do tych czynności zaangażowali policyjnego przewodnika z psem wyszkolonym w wyszukiwaniu zapachu narkotyków.
Kryminalni zatrzymali młodą kobietę i przewieźli ją do komendy przy ul. Jagiellońskiej. Tam policyjny technik dokonał oględzin zabezpieczonych substancji.
Policjanci doprowadzili zatrzymaną do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga Północ, gdzie została przesłuchana. Prokurator prowadzący śledztwo przedstawił jej zarzut posiadania znacznej ilości marihuany i mefedronu i zastosował wobec niej dozór Policji. Kobiecie może grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.
nadkom. Paulina Onyszko/ea