Był prąd, ale nie było licznika
Data publikacji 12.01.2016
W ręce północnopraskich policjantów wpadł Mariusz D. Funkcjonariusze w miejscu jego zamieszkania zastali zapalone światło, ale nigdzie nie znaleźli licznika elektrycznego. Wszystko wskazuje na to, że dochodziło tam do kradzieży energii. Jeśli potwierdzą się przypuszczenia policjantów, za kradzież prądu mężczyźnie może grozić kara pozbawienia wolności nawet do 5 lat.
Dzielnicowi z północnopraskiej komendy pełniąc służbę patrolową odkryli w jednym z pustostanów na terenie Pragi Północ, że pali się światło i działają urządzenia na prąd, ale nigdzie nie było licznika do poboru energii. Aby wyjaśnić problem, funkcjonariusze przystąpili do kontroli wspólnie z pracownikami zakładu energetycznego.
30-letni męźczyzna, którego policjanci zastali na miejscu, oświadczył iż zamieszkuje w tym pustostanie od około 2-3 tygodnie a podłączył sie nielegalnie do prądu ponieważ zmusiła go do tego sytuacja życiowa.
Mariusz D. usłyszał już zarzut kradzieży energii elektrycznej. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
mt