Kieszonkowiec w potrzasku
Do 5 lat pozbawienia wolności grozi 60-letniemu Markowi D. za kradzież, której dopuścił się w ubiegłą sobotę, na terenie bazaru przy ul. Namysłowskiej. Mężczyzna, wykorzystując nieuwagę pokrzywdzonej, z kieszeni torebki zawieszonej na uchwycie wózka dziecięcego ukradł telefon komórkowy o wartości 500 złotych. Został zatrzymany na ,,gorącym uczynku" przez stołecznych wywiadowców, specjalizujących się w zwalczaniu kradzieży kieszonkowych. Policjanci przedstawili już 60-latkowi zarzut kradzieży.
Do zdarzenia doszło w ubiegłą sobotę, około godziny 11.00. Policjanci ze stołecznego wywiadu zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu, objęli obserwacją bazar przy ul. Namysłowskiej. Ich działania były skierowane na ujawnianie i zatrzymywanie sprawców kradzieży kieszonkowych. Podczas patrolowania wskazanego miejsca, operacyjni zauważyli doskonale im znanego Marka D. Mężczyzna już wcześniej był notowany za liczne kradzieże m.in. w środkach komunikacji miejskiej. Funkcjonariusze całą uwagę skupili na poczynaniach 60-latka. W pewnej chwili zaobserwowali, jak mężczyzna wykorzystując nieuwagę pokrzywdzonej, z kieszeni jej torebki zawieszonej na uchwycie wózka dziecięcego wyjmuje telefon komórkowy a następnie szybkim krokiem opuszcza bazar. Wywiadowcy nie zwlekali i ruszyli za mężczyzną. Chwilę potem Marek D. był już w ich rękach. Podczas kontroli, operacyjni znaleźli przy nim skradziony telefon komórkowy. Mężczyzna działał tak szybko, że kobieta nie zorientowała się, że została okradziona. Dowiedziała się o tym kilka minut później od policyjnych wywiadowców.
Marek D. trafił do komendy przy ul. Jagiellońskiej. Wczoraj policjanci przedstawili mu zarzuty kradzieży mienia. 60-latek przyznał się do zarzucanemu mu czynu i dobrowolnie poddał karze. Teraz grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.
po