Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Uczestnicy imprezy odpowiedzą za naruszenie nietykalności cielesnej policjantów i ich znieważenie

Zaczęło się od telefonu na numer alarmowy w związku z potrzebującą pomocy kobietą, a skończyło na zatrzymaniu dwóch uczestników imprezy, którzy zaatakowali policjantów, wyzywali ich i grozili zwolnieniem z pracy. 24-letnia kobieta i jej 29-letni znajomy usłyszeli już zarzuty karne, za które grozi im teraz kara do 3 lat pozbawienia wolności. Grzywną policjanci ukarali również inną uczestniczkę tej imprezy, która w "żartach" zadzwoniła pod numer alarmowy i spowodowała przyjazd karetki do rzekomo rannej koleżanki.

W sobotę kilkanaście minut po 5.00 rano policjanci z Targówka interweniowali w jednym z mieszkań. Przed drzwiami oczekiwali ratownicy wezwani do rannej kobiety. Ze względu na agresywne zachowanie domowników, nie mogli przeprowadzić własnych czynności. Drzwi lokalu otworzyła młoda kobieta. Była pod wyraźnym wpływem alkoholu. 24-latka zdenerwowała się na interwencję policjantów i zaczęła zachowywać się agresywnie wobec nich. Była wulgarna i wyzywała funkcjonariuszy, jednego z nich ugryzła w ramię. Aby ją uspokoić, policjanci użyli wobec niej siły fizycznej.

W jej "obronie" stanął 29-latek. Mundurowi pouczyli go o stosownym zachowaniu, ale niewiele to pomogło. Pijany mężczyzna zaczął odpychać mundurowych, krzyczał na nich, obrzucał wyzwiskami, groził, że zwolni ich z pracy. Mundurowi bardzo szybko go obezwładnili.

Potem skontrolowali lokal w poszukiwaniu rannej kobiety. Okazało się, że zgłoszenie na numer 112 było żartem, a jego autorką była inna uczestniczka tej imprezy. Policjanci ukarali ją grzywną za wywołanie fałszywego alarmu.

Wynikiem tej interwencji było zatrzymanie 24-latki i jej 29-letniego znajomego. Oboje swoim zachowaniem narazili się na zarzuty dotyczące znieważenia policjantów i naruszenia ich nietykalności cielesnej. Grozi im teraz kara do 3 lat pozbawienia wolności. Decyzję o ich dalszym losie podejmie wkrótce sąd.

podkom. Paulina Onyszko

Powrót na górę strony