Nie czekali - uratowali ludzkie życie
W połowie października, chwilę przed północą, policjanci z Targówka zostali poinformowani o awanturze w bloku przy ulicy Święciańskiej. Na miejsce natychmiast udał się najbliższy patrol. W ostatniej chwili funkcjonariusze ewakuowali mieszkańców bloku, bowiem po chwili usłyszeli huk. W asyście strażaków wyprowadzili z lokalu nieprzytomnego mężczyznę.
Poinformowana o awanturze załoga patrolowa z Targówka szybko dotarła na miejsce. W mieszkaniu słychać było krzyki, kiedy mundurowi zapukali do drzwi z lokalu wyszła kobieta z dzieckiem z widocznymi obrażeniami, natomiast partner nie chciał jej ponownie wpuścić do mieszkania. Policjanci przeprowadzili rozmowę z pokrzywdzoną, w trakcie której usłyszeli groźby ze strony jej konkubenta, że "wysadzi w powietrze" mieszkanie. Mundurowi nie czekali ani chwili, ewakuowali wszystkich mieszkańców budynku, a sami próbowali podjąć rozmowę z agresorem, jednak po chwili usłyszeli głośny huk. Razem ze strażakami weszli do mieszkania i wyprowadzili z niego 47-latka, który co chwila tracił przytomność i miał poparzone ciało.
Mężczyzna został przekazany ratownikom medycznym i natychmiast przewieziony do szpitala. Strażacy sprawdzili budynek pod kątem bezpieczeństwa i już po chwili mieszkańcy wrócili do swoich lokali. Grupa dochodzeniowo-śledcza wykonała na miejscu szczegółowe oględziny, w sprawie zostali również przesłuchani świadkowie.
47-latek dopiero kilka dni temu wyszedł ze szpitala i usłyszał zarzuty. Prokurator zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego oraz zakazu zbliżania się do partnerki.
mł. asp. Irmina Sulich/PŚ